OpenSUSE - absolutnie pierwsze wrażenia

..opublikowałem pewnego majowego wieczoru...

Post na temat:
Nastrój:

Garść linuxowych newsów

Piszę "z placu boju", na którejś już z kolei dystrybucji Linuxa... przyznaję, iż dość dobrze odnajduję się w tym (linuksowym) świecie, choć w gruncie rzeczy nie minęło wiele czasu, odkąd zainstalowałem Swoją pierwszą dystrybucję (Ubuntu 10.10 Malinowa Mandarynka - czyli polskie wydanie Ubuntu, wzbogacone o kodeki, skrypt konfiguracyjny, etc.). Dlaczego jest Mi tak dobrze z Linuksem? Przede wszystkim w związku z szerokimi możliwościami tego systemu, dotyczącymi głównie personalizacji interfejsu, personalizacji oprogramowania... (a więc dostosowywania "wszystkiego" do Własnych, indywidualnych preferencji - w bardzo wysokim stopniu). Poza tym niewątpliwie dużą rolę odgrywa ideologiczna wolność: Linux to wolne oprogramowania, Linux jest pełen wolnego oprogramowania - "wolnego", tj. nie tyle pozbawionego opłat (komercji), co otwartego dla "burzy mózgów" społeczności, tworzonego przez społeczność, udoskonalanego... Więcej o atutach Linuxa pisałem już wcześniej tutaj (przy okazji Ubuntu).

Linux, to wspaniałe środowisko dla geeka i/lub zwolennika modyfikowania "pod Siebie" co tylko się da. Jednakowoż codzienna praca z tym systemem w przypadku, gdy jesteś tego rodzaju użytkownikiem, nierzadko polega w większym nawet stopniu na szperaniu po Sieci (Google, Google...), niż właściwym eksperymentowaniu. System ów jest bowiem pełen najprzeróżniejszych zależności, tricków, krzaczków, etc. Co więcej, jest tego tak dużo, iż dla geeka jest to właściwie "raj nieskończony" - możliwości o niedostrzegalnych granicach (które, jeśli w ogóle istnieją, leżą hen hen, daleko za horyzontem). Wielu rzeczy trudno jest - lub wręcz niemożliwym - domyśleć się samemu, w takim przypadku z pomocą przychodzi doświadczenie innych użytkowników, rozparcelowane na różnorakich forach dyskusyjnych oraz stronach internetowych. Jeśli tylko jesteśmy cierpliwi oraz potrafimy odpowiednio precyzować zapytania dla wyszukiwarki, Google będzie dla Nas równie lub o niebo bardziej pomocne, niż standardowy "manual" (podręcznik użytkownika).

Dodatkowym atutem społeczności zgrupowanej wokół Linuksów jest jej, że tak powiem, "open source'owy", bardzo otwarty charakter - ludzie chętnie dzielą się swoją wiedzą, opisują problemy, wspólnie pracują nad ich rozwiązaniem, pozostawiając gotowe receptury dla potomności, jak i nierzadko chętnie pomagają innym. Jeśli chcesz podzielić się ze społecznością Twoim problemem, weź pod uwagę iż mile widziana jest Twoja inicjatywa w kontekście poszukiwania rozwiązania, tj. konkretniej czy zrobiłeś/aś już cokolwiek, by ów problem rozwiązać, przejrzałeś/aś już dostępne wątki na podobne tematy, etc. Nie jest pożądane powielanie już dawno rozwiązanych problemów, tym bardziej iż rozwiązanie mogło znajdować się "pod nosem".

Od czasu do czasu chodzą Mi po głowie pomysły na różne drobne lub większe artykuły, pisuję jednak rzadko - gdzieś nawet mam jeszcze nieopublikowane, całkiem spore opracowanie nt. Ubuntu, jeszcze w wersji 10.10 - względem którego publikacji mam nieco sceptyczne podejście, z uwagi na niedawną premierę wersji 11.04, która wiele zmienia (a więc i wiele treści Mojego opracowania traci w jej kontekście na aktualności - w związku z czym nie jestem pewien, czy publikacja owego artykułu jest w ogóle dobrym pomysłem - finalnie sądzę jednak, iż w końcu się za to zabiorę, a nuż ktoś chciałby przez jakiś czas poużywać Ubuntu 10.10 lub... Miętowego Remiksu na bazie Mint 10 Julia, w przypadku którego już całkiem spora ilość treści opracowania jest jak najbardziej aktualna).

Ubuntu 10.10 -> Ubuntu 11.04 -> Miętowy Remiks na bazie Mint 10 Julia (GNOME 2) -> przez chwilę Fedora 15 beta z GNOME 3, a następnie OpenSUSE 11.4 z GNOME 2, GNOME Shell, a następnie KDE 4 - tak przedstawiają się Moje "linuxowe wojaże" w skrócie.

Wczorajszej nocy przeprowadzałem nową instalację Miętowego Remiksu (wspomnianego wyżej) na innym komputerze - i po raz kolejny stwierdzam, iż jest to wysoce przyjazna dystrybucja, a GNOME 2 wygląda w niej lepiej niż przyzwoicie, na Moje oko.

 

A teraz absolutnie pierwsze wrażenia/spostrzeżenia z OpenSUSE 11.4...

OpenSUSE 11.4 - 6 maja 2011OpenSUSE 11.4 - 6 maja 2011

 

Przyjemny instalator

W ładnym, pełnoekranowym, graficznym trybie - o ile dobrze pamiętam, w pełni spolszczony. Co zwróciło Mą uwagę: instalator nie narzuca się z możliwością ręcznego doboru pakietów oprogramowania - opcja taka istnieje, nie jest jednak zaakcentowana w żaden intuicyjny sposób.

Instalator standardowo proponuje własny sposób organizacji partycji (niestety, samodzielne zdefiniowanie owego układu przerosło Mnie głównie z uwagi na niepewność względem tego, czy bootloader zobaczy Windows - a nie było to takie oczywiste przy wyborze opcji samodzielnego zdefiniowania partycji). Uprzednio miałem zainstalowane na dysku: Windows 7 oraz Miętowy Remiks na osobnych partycjach. OpenSUSE zaproponowało usunięcie partycji Minta, po czym utworzenie własnych - na nowo - na szczęście nie naruszając partycji Windows. Co jednak ciekawe, w bootloaderze zostały stworzone dwa odnośniki do Windows, podejrzewam iż ma to związek z partycją "Recovery" na Moim notebooke'u.

 

Interfejs użytkownika - zawód GNOME, ekstaza KDE

Początkowo zainstalowałem opcję z GNOME, zastanawiając się czy może domyślnie będzie już obecne środowisko GNOME 3 (podobnie jak w Fedorze 15 beta - gdzie nie tylko było obecne, ale i wyglądało pięknie oraz działało dobrze, plus w wersji polskiej). Niestety, po uruchomieniu systemu ujrzałem GNOME 2 - suse'owską adaptację GNOME 2, będąc bardziej precyzyjnym. Względem tej adaptacji mam - podsumowując - negatywne odczucia. Spójrzmy bowiem:

 

Plusy:

  • Niebanalny motyw wizualny (wygląd) okien, ustawiony na starcie (Mi nie przypadł do gustu, myślę iż jest jednak bardziej ambitny od standardowego wyglądu GNOME 2 w Ubuntu).
  • Menu "startowe", wyglądające jakby było autorskim rozwiązaniem OpenSUSE - a więc bardziej atrakcyjne, niż - powiedzmy - całkowicie standardowe menu.
  • Działające na starcie efekty Compiza/compizopodobne - bez jakiejkolwiek instalacji sterowników do karty graficznej, jak i bez potrzeby ich ręcznego aktywowania. Uruchamiasz system i od razu masz efekty: m.in. galaretowatość okien, czy bardziej atrakcyjne "ALT+TAB".

 

Minusy?

  • Wspomniany Compiz posiada prosty konfigurator, większość drobnych zmian które chciałem w nim przeprowadzić, powodowała "wysypywanie się" Compiza (nie pomogło doinstalowanie dodatkowych pakietów, czy Menedżera Ustawień CompizConfig), ogólnie personalizacja Compiza działała u Mnie bardzo źle, powodując zwykle jego wyłączanie się. Być może było to związane z niezainstalowaniem przeze Mnie specjalnych sterowników do karty graficznej...
  • Czcionki - mam wrażenie, iż wyglądają jakoś tak brzydko, lub nie do końca tak ładnie, jak powinny (konkretniej mam na myśli wygładzanie czcionek).
  • Menu startowe posiada niemalże całkowicie bezużyteczne pole wyszukiwania - nieprzeszukujące samego menu, jak się wydaje iż powinno być, lecz służące do przeszukiwania plików na dysku (w dodatku wywołuje rezultat wyszukiwania w osobnym oknie).
  • Próba odnalezienia GNOME 3 w standardowo obecnych repozytoriach daje dostęp do wersji GNOME Shell z lutego 2011, niespolszczonej, ubogiej, wg Mnie nie nadającej się do pracy.

 

Stąd zdecydowałem się na nową instalację OpenSUSE ze środowiskiem KDE 4. Nie mając do tej pory do czynienia z KDE, mam dzięki temu wiele nowego doświadczenia do nabycia .

 

Wrażenia z KDE 4, bardzo krótko? Jeśli interfejs Windows 7 jest ładny i estetyczny, w KDE 4 owe piękno i estetykę odnajdziemy, podniesione do "którejś-tam" potęgi, plus całe mnóstwo opcji konfiguracyjnych, w tym część nowatorskich pomysłów, o których być może jeszcze napiszę.

 

Windows? Od czasu eksperymentów z Linuxem włączam go generalnie tylko do specjalistycznych zastosowań, kiedy potrzebuję zaprojektować coś graficznego - a nie odnajduję się w linuxowym GIMPie lub emulowaniu przez Wine.

Brak komentarzy:

Co o tym sądzisz?

Moje Audycje:

  • Molium (audycja przemyśleniowa - myśli inspirowane literaturą),
  • Źródło Kreacji (rozwój osobisty oraz duchowy, Świadoma Kreacja Własnej Rzeczywistości),
  • Thomas Cafe (porady i ciekawostki z przeróżnych tematów);

Projektuję:

Czytam:

  • "Singapur, czwarta rano" (Marcin Bruczkowski)
  • "Human Devolution: A Vedic Alternative to Darwin's Theory" (Michael A. Cremo)
  • "Ogród Marzeń (Barbara Delinsky)
  • "Gwiazda Pandory - Inwazja" (Peter F. Hamilton)
  • "Fingerprints of the Gods" (Graham Hancock)
  • "Futu.re" (Dmitry Glukhovsky)