..opublikowałem środa, 12 lipca 2017 13:41
Makaron z cukinią, cebulką i marchewką na gęsto + smażone ziemniaczki
Dziś postanowiłem zasmakować w cukinii :) - stąd przyrządziłem ją na gęsto wraz z duszoną cebulką i drobno pokrojoną marchewką. Początkowo przyrządzałem cebulkę i cukinię osobno (gdzieś w międzyczasie smażąc ziemniaczki), kiedy jednak cukinia wystarczająco zmiękła, przełożyliśmy ją do naczynia z pozostałymi warzywami, które były już wówczas sensownie mięciutkie.
Co miłe, cała potrawa wyszła Mi zauważalnie maślanie - gdyż dodałem masło jeszcze w osobnych garnuszkach (do obu). Gwoli ciekawostki dodam jeszcze, iż tym razem nie byłem zdecydowany przygotowywać sosu - finalnie zdecydowałem się dodać tylko odrobinę wody, aby cebulka się nie przypalała. To wystarczyło, by całość puściła wystarczająco dużo soku i gotowała się we własnym sosie :) .
Z istotniejszych rzeczy, kiedy już wszystkie warzywa znalazły się w jednym garnuszku, dodałem doń trzy kostki bulionowe (grzybowe), co skutecznie nadało całej potrawie przyjemnego, grzybowego smaku. Zapomniałem tylko koperku, w którym dość gustuję.
Cukinia również wyszła bardzo przyjemnie oraz w Mym guście: mięciutka, ciągnąca się, świetnie scalająca z resztą - a jednocześnie nadal jak najbardziej wyczuwalna (część kawałków ostała się we względnej całości). Istotną rolę grał tu również fakt, iż nie obierałem jej - lecz kroiłem wraz ze skórką (która również wyszła przyjemnie miękka). Jeżeli chodzi o sposób krojenia, kroiłem cukinię najpierw na pół, potem obie połówki wzdłuż, i tak powstałe podłużne ćwiartki również wzdłuż - uzyskując w ten sposób średniej grubości paseczki, nieco dłuższe od palca wskazującego.
Zawsze jest dla Mnie ciekawym, jak warzywa zmniejszają swą objętość podczas obróbki termicznej: do potrawy użyłem pięciu sztuk cukinii, które po pokrojeniu praktycznie po brzegi wypełniły Mój większy garnuszek. Cebulkę natomiast wraz z marchewką dusiłem w mniejszym. Wystarczyło jednak trochę czasu, aby cukinia z większego naczynia "rozluźniła się" i "zrelaksowała" ;) - po czym mogliśmy przełożyć całą zawartość do mniejszego naczynia (!). Zdumiewające :) .
Makaron również miło Mnie zaskoczył: tym razem użyłem 550g "świderków" na wagę - które prawdopodobnie dzięki temu, iż nie gotowałem ich pedantycznie 15 minut we wrzątku, zrobiły się niemalże al dente. Do tej pory zakładałem, iż taka forma nie byłaby w Moim guście - ku Memu zaskoczeniu jednak było całkiem przyjemnie, a i potrawa zyskała dzięki temu na treściwości.
Jako dodatkowy "smaczek" przygotowałem również trochę smażonych ziemniaczków - w grubszych plastrach (powyżej 5mm) - czyli tak, jak bardzo lubimy :) .
Z przypraw bazowałem na Curry Prymatu (do ziemniaczków i cebulki), czosnku w proszku (cebulka) oraz Ziołach Dalmatyńskich (do warzyw na gęsto).



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz